czwartek, 25 października 2007

Przygodowa Agia Napa

We wtorek znowu byłam w Agia Napie, czyli miejscowości z bajecznymi plażami i wieloma atrakcjami. Już za pierwszym razem kiedy tam byłam obiecałam sobie, że następnym razem wybiorę się na "fly fish". I sie udało! Fly fish wygląda tak: Jak było? Oczywiście bosko! Pikanterii dodaje fakt że tam nie było żadnych zabezpieczeń - tylko uchwyty na ręce. Raz o mało co bym nie zleciała! A teraz oczywiście moje mięśnie są całe obolałe - ale co tam!
Kolejną nowością był obiad w meksykańskiej restauracji. Tak, tak - trzeba mi było się udać aż na Cypr żeby skosztować przysmaków tej kuchni. A także przymierzyć somblero ;)A tak w ogóle to zastanawiam sie czy mają tu polską restaurację. No bo skoro są meksykańskie, japońskie, chińskie, włoskie - to czemu ma nie być polskiej? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz