czwartek, 25 września 2008

To już rok...

Rok temu dokładnie o tej porze lądowałam na ziemi cypryjskiej...
przywitały mnie upały i sympatyczni ludzie.
W drodze z Larnaki (gdzie jest lotnisko) do Nikozji (gdzie mieszkałam) rozglądałam się na wszystkie strony... i widziałam tylko pustynię. Nagie skały, piasek, zero zieleni. I piękne morze, palmy...
Miałam przed sobą perspektywę spędzenia tam 5 miesięcy, byłam ciekawa każdego dnia, nowej uczelni, nowych przyjaciół...
Nie wiedziałam jeszcze gdzie będę mieszkać, ale dzięki uprzejmości Oli miałam gdzie przespać pierwszą noc.
Byłam pełna obaw, ale nie mogłam się już doczekać tego co mnie czeka.

Jak ten czas szybko mija...

poniedziałek, 22 września 2008

Polis w trzech ujęciach

Wśród 5000 zdjęć które przywiozłam ze sobą z Cypru wciąż są takie, które odkrywam na nowo, bądź takie które już bardzo dawno temu podbiły moje serce.
Dzisiaj będzie mała dawka zdjęć z przecudnej miejscowości Polis. Mam nadzieję że te zdjęcia ogrzeją troszkę Wasze serduszka w ten chłodne jesienne wieczory. Mnie osobiście dzięki takim widoczkom jest cieplej,a dwa z tych zdjęć (pierwsze i trzecie) powiesiłam w antyramie nad łóżkiem, żeby wydzielały pozytywne wibracje. I to działa!
Ps. Rocznica wyjazdu na Erasmusa zbliża się wielkimi krokami... dzisiaj nawet dostałam maila z mojej byłej już uczelni z pytaniem czy nie chciałabym być opiekunem Erasmusów którzy przyjeżdżają do Łodzi. Jasne że bym chciała! Szkoda tylko że to niemożliwe :(

poniedziałek, 15 września 2008

Cypryjskie video

Im bliżej 25 września, czyli dnia kiedy minie dokładnie rok od rozpoczęcia mojej erasmusowej cypryjskiej przygody, tym bardziej tęsknię za tym co było. Za tymi beztroskimi dniami spędzonymi wśród wspaniałych ludzi, za nicnierobieniem, wycieczkami, opalaniem, erasmusowymi imprezami, rozmowami, wygłupami... pewnie to wszystko dlatego, że coraz bardziej czuję, że ten okres w moim życiu już przeminął. Teraz na pierwszym miejscu jest praca, wakacje już nigdy nie będą wakacjami, już nie można rano zdecydować o zostaniu w łóżku i ominięciu jakiegoś wykładu, nie można zarywać nocy w środku tygodnia... Dodatkowo jeszcze pogoda za oknem jest taka paskudna, że nic mi się nie chce - a na Cyprze słońce i upały... rok temu przede mną była perspektywa półrocznych wakacji, teraz... teraz zamarzanie w drodze do pracy i z powrotem... i czasem jeszcze w pracy, przynajmniej dopóki nie zaczną grzać grzejniki ;)
Całe szczęście że są wspomnienia i jest Internet - dzięki temu w każdej chwili mogę powspominać te piękne chwile i porozmawiać z ludźmi, za którymi tęsknię. Z tego wszystkiego powstał też filmik - zlepek filmików powstałych na Cyprze. Erasmusom się podobał, mam nadzieję że dla Was chociaż nie będzie nudny. Jakby co to mogę wytłumaczyć poszczególne wątki ;)