poniedziałek, 15 października 2007

Lol

Godzine temu kupilam ksiazke za 200 zl.
Bede jej uzywac przez jeden semestr.
Ma ponad 600 stron i 2 razy w tygodniu musze ja przytargac na uczelnie.
Bez komentarza.

6 komentarzy:

  1. Nie przeliczaj... TO bez sensu. Realia sa inne. I szkoda sie martwic :) A moze ksiazka Ci sie potem na cos przyda, nigdy nie wiadomo...

    OdpowiedzUsuń
  2. nawet jak nie przeliczam... to i tak calutką jedną noc pracowałam tylko na książkę. A nie pracuję codziennie tylko 2 - 3 razy w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio poszlam i wydalam 200 zl... ale na 4 ksiazki :) Cala moja tygodniowa pensja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na 4 książki tez bym pewnie pracowała tydzień... na szczęście muszę kupić na razie jeszcze tylko jedną, jedną skserować do końca...

    OdpowiedzUsuń
  5. A na Cyprze są jakieś punkty ksero? U nas jak książka kosztuje, powiedzmy, 40 zł, to skserowanie jej dużo mniej kosztuje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pisałam o tym ostatnim razem - w punkcie ksero skserowali mi tylko 1/3 książki bo to nielegalne :P
    zresztą - jak książka ma ponad 600 stron i duży format to jej kserowanie jest raczej średnio opłacalne :(

    OdpowiedzUsuń