wtorek, 29 stycznia 2008

Rozstania...

Wszystko kiedyś się kończy… kończy się też moja erasmusowa przygoda. Co prawda zostaję na Cyprze jeszcze 2 tygodnie, ale większość studentów już wyjechała… z mojej podstawowej komórki organizacyjnej, czyli erasmusowej familii, zostałam sama… pierwsza trójka – Seb, Hubert i Lina wyjechali w grudniu. Smutno było bez nich, ale ponieważ jeszcze wiele osób zostało a i my mieliśmy wiele czasu przed sobą – jakoś to było. W niedzielę żegnaliśmy Arturasa. A że w tym samym czasie ja się przeprowadzałam i miałam naprawdę dużo na głowie, nie było czasu na rozmyślania. Wczoraj natomiast żegnałam się z Vytisem, który wraca do domu dzisiaj. I się rozkleiłam… Nieważne już było to, że jego zachowanie doprowadzało mnie czasem do szału (bo coś głupiego zrobione raz jest śmieszne, ale ta sama rzecz powtórzona setny raz jest po prostu wkurzająca), nieważne było to, że myślał tylko o sobie, że jego tubalny śmiech wielokrotnie budził mnie wcześnie rano, a muzyka której słuchał była na końcu moich upodobań muzycznych… On, podobnie jak Lina, Seb, Hubert i Arturas, przez ostatnie 4 miesiące byli moją rodzinką… A teraz zostałam z całej naszej szóstki sama – i nie jest to miłe uczucie, wiedząc że coś się właśnie kończy i teraz już nic nie będzie takie samo… nawet jeśli spotkam kiedyś tych ludzi, to raczej nie w komplecie – a szkoda…
PS. Pozdrawiam mojego stałego czytelnika Paszczaka który wczoraj zwrócił mi uwagę że nie zgadza się z tym, że nie flirtuję z facetami na GG. Jacku – w momencie pisania tamtej notki z nikim nie rozmawialam ;) a reszta niech pozostanie milczeniem! :)

6 komentarzy:

  1. witam:)
    nareszcie po takim okresie czasu pobytu na Cyprze napisalas cos o Paszczaku ;p
    ogolnie blog bardzo mi sie podoba i licze ze po powrocie nadal cos bedziesz pisac bo milo sie to czyta:)
    POWER:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Katarzyno.
    czytam twój blog od kilku tygodni i zauważyłem ,że w miarę zbliżania się terminu wyjazdu z Cypru Twoja psyche siada.uważaj żebyś nie wpadła w dołek.Zazdroszczę Ci przeżyć i cieszę się ,że spotkałaś tylu fajnych ludzi.Miałem okazję przebywać w Grecji przez kilka miesięcy i mnie też ten kraj zauroczył ,mimo tego że przysłowie "nie udawaj Greka" w 100 % oddaje charakter tamtejszych autochtonów.Wracaj prędko do Twojego Radomska bo tu także czekają na Ciebie Twoi znajomi i przyjaciele.Zima nie jest taka straszna a wręcz piekna.Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko się kiedyś zaczyna, to i wszystko się może czasem skończyć. Znam ten ból...
    Trzymaj się kochana i udanych 2 tygoni pozostałych na Cyprze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paszczak - Ty to jesteś :):) Będę pisać po powrocie, mam sporo przemyśleń i tematów ;)

    Tajemniczy nieznajomy: Cypr to nie do końca Grecja ;) w każdym razie wiele rzeczy jest podobnych. Doła przedwyjazdowego łapią chyba wszyscy, w każdym razie mam nadzieję że powrót do domu nie będzie taki zły. Zima... no cóż, bez komentarza :)

    Mi-susurro: te dwa tygodnie mam nadzieję będą udane.. szykuje się wiele imprez (jedna za chwilkę ;)), szkoda tylko że większość imprez pożegnalnych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hallo jest tam kto????
    Kasiu Kasio Katarzyno!!!!! pobudka
    Jest dzisiaj 31.01.2008r.
    od dwóch dni nie ma żadnych nowych wiadomości od Ciebie.Co jest??? Koniec imprezowania,czas na blogowanie.
    Słyszałem ,że na Cypr zawitała zima i nasza reprezentacja w piłce nożnej.
    Jak tam przygotowania do wyjazdu?
    Pozdrawiam .Gall Anonim.Cichy wielbicielTwojej urody.

    OdpowiedzUsuń
  6. noo dobra, to już piszę notkę :)

    OdpowiedzUsuń