sobota, 12 stycznia 2008

Fenomen greckiej muzyki

W sumie jestem na Cyprze już dość długo, a jakoś kontakt z "rdzenną" muzyką zazwyczaj mnie omijał. W większości dlatego, że w klubach odwiedzanych przez studentów czegoś takiego nie ma - już na ulotkach można zobaczyć napisy "Gwarantujemy: bez greckiej muzyki". Mam wrażenie że oni traktują ją trochę jak my disco polo - wszyscy znają, mogą się przy tym dobrze bawić, ale nikt nie słucha.

W każdym razie ja ostatnio odkryłam kilka naprawdę fajnych greckich kawałków. Prezentuję dwa: Einai Entaksei Mazi Mou, który usłyszałam po raz pierwszy w moim barze (nie wiem jak to możliwe, ale na początku nie grali u mnie greckiej muzyki w ogóle, teraz - co trochę słychać jakieś greckie przeboje)



Xeria Psila


Oprócz tych bardziej "współczesnych" przebojów popularne są też bardziej tradycyjne rytmy, przy których można tańczyć Zorbę - tutaj Apopse Siopili Alpha. Żałuję, że nie mogłam chodzić na naukę tańca greckiego - niestety w tym samym czasie miałam zajęcia :(



Osobiście w greckiej muzyce widzę jednego minusa - to że jej nie rozumiem ;) bo ja tak mam, że jak jakaś piosenka mi się podoba, to sobie ją lubię śpiewać - oczywiście w miarę moich wokalnych umiejętności. Ale jak tu śpiewać, kiedy znaleziony tekst jest napisany w greckim alfabecie... Tak, wiem, mogę go sobie przepisać, przy okazji ćwicząc znajomość tych wszystkich literek. Ale póki co nie mam na to czasu - może pod koniec przyszłego tygodnia ;)

2 komentarze:

  1. Ja z grecką muzyką miałam tylko styczność na Gregu Zorbie, boskie to było i żałuję, że już nie ma tego w Operze, bo bym poszła jeszcze raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też byłam na Greku Zorbie ale to było sporo lat temu ;) w każdym razie teraz mam greek music prawie że live ;)

    OdpowiedzUsuń