poniedziałek, 28 stycznia 2008

Z kawiarenki :)

Oglądaliście lub czytaliście "S@motność w sieci"? Główna bohaterka czatowała z Jakubem siedząc w kawiarni i popijając wino. Dzisiaj jestem prawie jak Ona. Z tą różnicą, że ja nie piję wina tylko świeży sok z pomarańczy i nie flirtuję z żadnym facetem tylko piszę notkę na blogu. Reszta się zgadza :)

Wczoraj się przeprowadziłam. Spakowanie całego dobytku zajęło mi sporo czasu i dużo miejsca. W nowym mieszkanku, w którym przebywam obecnie z Magdą, mam jakieś problemy z internetem - niby wykrywa mi sieć bezprzewodową, ale zasięg jest za słaby - a ponieważ moje internetowe uzależnienie jest dość spore, wpadłam dzisiaj na pomysł połączenia przyjemnego (zakupy) z pożytecznym (internet). I oto jestem - siedzę sobie w klimatycznej kawiarence, popijam soczek i rozmyślam nad ostatnimi dniami spędzanymi na Cyprze.

Chyba zawsze jest tak, że początkowe i końcowe dni pobytu gdzieś są najbardziej aktywne. Swój pobyt na Cyprze zaczęłam od podróży i wygląda na to, że na podróżach również go zakończę. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia byłam na 3 wycieczkach, a w planach mam jeszcze co najmniej dwie. Do tego imprezy, imprezy, imprezy, spotkania ze znajomymi których ciągle przybywa, ostatnie zakupy i oczywiście praca (bo wszystkie przyjemności kosztują).

Im bliżej wyjazdu, tym bardziej czuję jak będzie mi brakować Cypru. Ten klimat, ludzie tutaj, te imprezy, wycieczki, te wszystkie dziwactwa - w Polsce tego nie ma. Na nowo będę musiała przyzwyczajać się do takich rzeczy jak ruch prawostronny, zamykanie drzwi na klucz (czy wy wiecie że przez 4 miesiące nie nosiłam przy sobie żadnych kluczy?), ubieranie się "na cebulkę". Najbardziej obawiam się pogody - tutaj z dnia na dzień jest coraz cieplej. Słońce świeci, roślinki kwitną - a u nas deszcz i śnieg na zmianę...

3 komentarze:

  1. Uwazaj, bo istnieje cos takiego jak depresja poerasmusowa... Wszystko po powrocie jest nie takie jak trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  2. `mnie ona juz chyba dopada..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od powrotu nie moge usiedziec w Polsce i juz mnie szlag trafia... Mam nadzieje ze sie dostane na mgr w Holandi, bo chyba pekne...

    OdpowiedzUsuń