sobota, 22 grudnia 2007

Przedświątecznie

Siedzę sobie w domu i myślę o gorączkowych przygotowaniach do Świąt, które ogarnęły wszystkich. Gotowanie, sprzątanie, szykowanie ciuchów i prezentów. Gdybym była w Polsce to pewnie kroiłabym warzywa na sałatkę jarzynową albo szatkowała kapustę do bigosu. Ale jestem na Cyprze... no właśnie. U mnie cisza i spokój. Lina odsypia imprezę, chłopcy jak zawsze grają w gry komputerowe, Hubert robi obiad... Jakoś kompletnie nie czuję tego, że Wigilia już w poniedziałek. Nawet pomimo tego że jestem organizatorką wigilii erasmusów.
Tak, ja. Bo gdybym sie za to nie zabrała pewnie każdy spędziłby ten wieczór po swojemu. A tak - spotkamy się wszyscy razem w moim mieszkaniu, każdy ma za zadanie przynieść jakąś wigilijną potrawę oraz prezent (po kolacji zrobimy losowanie). Trochę mnie to wszystko wyprowadza z równowagi, bo jakoś nie widać w ludziach entuzjazmu ani zaangażowania - no chyba że to skrzętnie ukrywają ;), w każdym razie wierzę że poniedziałkowy wieczór spędzimy w miłej atmosferze.

A już jutro mój erasmusowy kąt trochę opustoszeje - Belgowie wyjeżdżają bowiem na dobre z Cypru. Pomimo tego, że wiele razy zachowywali się raczej dziwnie, to będzie mi ich brakować. Miejmy nadzieję że jeszcze kiedyś się spotkamy!
A tutaj kilka fotek z naszego wczorajszego pożegnalnego party - było belgijskie jedzenie (w tym przepyszne ciasto!!):

2 komentarze:

  1. To życzę Ci żeby te święta z daleka od domu i rodziny były spędzone w cudownej i przyjaznej atmosferze.

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję :) jak na razie się spełnia :)

    OdpowiedzUsuń