Kiedy dojechalismy do celu - tzn do hotelu w ktorym mielismy spedzic noc - zblizal sie zachod slonca. I znowu moglismy podziwiac przepiekne widoki... Wieczor spedzilismy "na miescie" - najpierw w pubie (bo chlopcy bardzo chcieli obejrzec mecz) a potem na kolacji. Poniewaz nawet na Cyprze jest juz po sezonie wszyscy wlasciciele restauracji przy porcie bili sie o nas, ale my wybralismy i tak najtansza opcje (a potem dostalismy znizke i bonusy ;)) W tym momencie warto wspomniec ze w Radomsku w tym czasie byl OPAL a ja caly wieczor czekalam na wyniki, zwlaszcza moich Trzynastakow. Stresu bylo duzo ale okazalo sie, ze jestesmy najlepsi - glowna nagroda festiwalu powedrowala w nasze rece, rowniez w konkursie piosenki wyspiewalismy wysmienite miejsca - szkoda tylko ze nie mnie bylo to ogladac :(
No ale wracajac do wycieczki: najedzeni chcielismy znalezc jakies miejsce, gdzie tanczac mozna zrzucic kalorie. Niestety sie na to nie udalo - Polis to szczegolnie w "zimie" raczej wioska wiec wszystko pozamykane. Ale co tam - spedzilismy mily czas w hotelu. Plywalismy w morzu - tak, tak moi drodzy, w grudniu jest to ciagle mozliwe tutaj, nawet w nocy ;); wyglupialismy sie i zadawalismy rozne pytania (glownie nt. relacji damsko-meskich) na ktore kazdy musial odpowiedziec. W niedziele natomiast w planach mielismy odwiedzenie "Lazni Afrodyty". Pogoda sie poprawila, swiecilo sloneczko i bylo cieplutko - jak w Polsce na wiosne. Miejsce okazalo sie przepiekne, gdyby to bylo mozliwe chcialabym tam mieszkac... tylko popatrzcie:
Wiecej zdjec w GALERII - zapraszam.
Widoki piękne, choć to za mało powiedziane.
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że w Radomsku ;) Ostatnio mam duży senstyment do tego miasta, mimo że nigdy tam nie byłam ;P
he tez bym chciał pojechać na Cypr:) fajna strona :) podoba mi sie może tez taka sobie zrobię:P
OdpowiedzUsuńNiektórzy to się rozbijają, a niektórzy najpierw zbierają zaległości, a potem się z nimi męczą. Kurcze!
OdpowiedzUsuńMi-susurro - piękne... ale to trzeba zobaczyć na żywo! A Ł. możesz pozdrowić od współmieszkanki :P
OdpowiedzUsuńShella - zapraszam, jestem tu jeszcze dwa miesiące ;)
Biazol - ojj ale ja też się uczę... czasem ;) właściwie to aż dziwne że we Francji strajki a na Cyprze spokój - znaczy się nauka - ale może to dlatego że tutaj ludzie żyją bezproblemowo ;)
Nie Ł, tylko L ;) Ale nawet najlepszym się zdarza ;]
OdpowiedzUsuńA na Cypr się kiedyś wybiorę i zobaczę na własne oczy :)