Dzisiaj trochę nie po cypryjsku. Zarejestrowana jestem na portalu www.nasza-klasa.pl. I ostatnimi czasy rozrasta się tam moja klasa z gimnazjum. Czasy co prawda odległe, ale miło nawiązać kontakt ze starymi znajomymi, tym bardziej że większości z nich nie widziałam baaardzo, baardzo długo - chociaż mieszkają blisko mnie.
W każdym bądź razie - założyłam wczoraj nowy wątek na klasowym forum, o klasowych akcjach. Pewnie tego nie wiecie ;) ale moja klasa była zawsze "naj" - najgorsza pod względem zachowania, najlepsza pod względem nauki, najbardziej aktywna itp. O wielu naszych wyczynach zdążyłam już zapomnieć, dzięki innym na szczęście moja pamięć się odświeżyła. Do tej pory śmieję się do monitora, przez co moi współlokatorzy dziwnie się na mnie patrzą ;)
Pamiętam że kiedy poszłam do liceum moja klasa wydała mi się taka... nijaka. 30 bab, 4 facetów. W gimnazjum to właśnie faceci sprawiali, że coś się działo - wszak to oni byli inicjatorami wszystkich akcji typu: podpalanie sufitu, wylewanie mleka za okno, wrzucanie klucza do kwiatków, chowanie się w szafkach/ za szafkami, ćwiczenie omdleń na lekcji chemii... Fakt, czasem ich nienawidziłam bo jako przewodnicząca klasy to ja musiałam chodzić do nauczycieli z kwiatkami... ale co tam ;)
W każdym bądź razie - założyłam wczoraj nowy wątek na klasowym forum, o klasowych akcjach. Pewnie tego nie wiecie ;) ale moja klasa była zawsze "naj" - najgorsza pod względem zachowania, najlepsza pod względem nauki, najbardziej aktywna itp. O wielu naszych wyczynach zdążyłam już zapomnieć, dzięki innym na szczęście moja pamięć się odświeżyła. Do tej pory śmieję się do monitora, przez co moi współlokatorzy dziwnie się na mnie patrzą ;)
Pamiętam że kiedy poszłam do liceum moja klasa wydała mi się taka... nijaka. 30 bab, 4 facetów. W gimnazjum to właśnie faceci sprawiali, że coś się działo - wszak to oni byli inicjatorami wszystkich akcji typu: podpalanie sufitu, wylewanie mleka za okno, wrzucanie klucza do kwiatków, chowanie się w szafkach/ za szafkami, ćwiczenie omdleń na lekcji chemii... Fakt, czasem ich nienawidziłam bo jako przewodnicząca klasy to ja musiałam chodzić do nauczycieli z kwiatkami... ale co tam ;)
O boże gimnazjum... Piękne czasy, jedne z piękniejszych, lepsze od liceum. Rozmarzylam sie...
OdpowiedzUsuńJestem z czasów, kiedy po podstawówce szło się do liceum. I moim zdaniem to było lepsze. W ten sposób miałem 4 lata niezłej zabawy, a tak miałbym tylko 3. W klasie było 29 dziewczyn, a nas było 9 i działo się, oj działo.
OdpowiedzUsuńDobrze ze mnie to ominelo!
OdpowiedzUsuńAle tez jestem na portalu i to teraz niezly boom przezywa!
No to widzę że tylko Mi-Sussuro mnie rozumie ;)
OdpowiedzUsuńja tam miałam 3 lata dobrej zabawy w gimnazjum a potem 3 lata dobrej zabawy w liceum - ale na innym poziomie ;)
no ja w LO nie miałam fajnej zabawy, klase miałam beznadziejną, ale na szczęście była jeszcze moja przyjaciółka z gim i jej znajomi, z którymi do tej pozry kontakt utrzymuję ;)
OdpowiedzUsuńJesteś 3 dziś osobą która przypomina mi dzisiaj o naszej klasie pl. (!!!)
OdpowiedzUsuńKati, ja, Hybre, nie jestem tam w niej zarejestrowany, dasz wiarę???
No i chyba się jednak zarejestruję bo własnie testuję, czy to cudeńko sprawdzi się w praktyce i znajdzie poszukiwane przeze mnie osoby.
HYbre nie zwlekaj, rejestruj się ;) tylko uwaga bo akurat serwery zmieniają i często są błędy.
OdpowiedzUsuńJa znalazłam kilka osób z gimnazjum, tak jak napisałam. Jednego kolegę widziałam ostatnio we wrześniu 2006 chociaż mieszkamy kilka domów od siebie, dzięki portalowi gadaliśmy na gg ostatnio ;)