poniedziałek, 4 lutego 2008

Obiecanki - cacanki

Cypr jest miejscem pod pewnymi względami jedynym w swoim rodzaju. Do niektórych z tych "dziewactw" przyzwyczaiłam się i nie przeszkadzają mi już zupełnie. Są jednak rzeczy, których zaakceptować nie da się zupełnie. Tak jest z niedotrzymywaniem słowa przez Cypruchów. Oni obiecują, obiecują, a potem... a potem nic. I to jest naprawdę wkurzające, szczególnie jak obiecują coś na czym mi zależy. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to niewywiązanie się z danego słowa nic dla nich nie znaczy - przy najbliższym spotkaniu nawet o tym nie wspominają, tak jakby już zupełnie zapomnieli że coś tam kiedyś obiecali.

Ale, ale - niedługo wyjeżdżam więc nie zamierzam się denerwować tą całą cypryjską gadaniną. Zobaczcie co spotkałam kilka dni temu na cypryjskiej ulicy:A przygotowania do środowego meczu trwają. Chętnych na wyjazd przybywa, dzisiaj wpadłam na pomysł żeby udać się do polskiej ambasady - może mają jakieś flagi bądź inne przydatne gadżety :) pokażemy, że polscy kibice są najlepsi!

Ps. A ja ciągle czekam na ostatnie wyniki egzaminów. Jak na razie mam dwie B+ i jedno B. Farid coś się opóźnia z podaniem ocen, ale to pewnie dlatego że jest zupełnie zakręcony. Kilka dni temu dzwonił do Yiannisa zatrwożony że szuka naszych esejów na Middle East i nie może znaleźć, chyba zgubił... Tylko że mych tych esejów w ogóle nie pisaliśmy ;)

2 komentarze:

  1. Hej Katarzyno.A nie mówiłem ,że przysłowie "nie udawaj Greka" nie jest z palca wyssane???
    Widzę ,że bardzo się zaangażowałaś w kibicowanie naszym pilkarzom.Będę w środę bardzo uważnie oglądał mecz a szczególnie to co się dzieje na trybunach.Może Cię tam wypatrzę z polską flagą.
    Jak przebiegają imprezy pożegnalne?? Masz jeszcze siłę???
    Po przyjeździe do Radomska przydał by Ci się urlop wypoczynkowy.
    Pozdrawiam .Gall Anonim z Radomska

    OdpowiedzUsuń
  2. oglądaj, oglądaj, najbardziej szalony kibic to będę zapewne ja ;) chociaż dzisiaj przyjrzałam się zdjęciom naszych piłkarzy i jakoś żadnej interesującej twarzyczki nie zauważyłam, może w środę będzie lepiej ;)
    A imprezy - noo cóż, w sobotę poszłam spać jakoś koło 6.00 rano i przespałam cały następny dzień ;) więc siły jakoś regeneruję. W Radomsku na pewno nie odpocznę, znam moich rodziców ;) i moje plany ;)

    OdpowiedzUsuń