wtorek, 3 czerwca 2008

Juppi!

Dzisiaj zaniosłam promotorowi wszystko, wszystko. Czekam jeszcze na ostatnie uwagi odnośnie wstępu i zakończenia i... będę drukować! :) zrobiłam już nawet rozeznanie gdzie najtaniej wyjdzie drukowanie i oprawa.
A teraz siedziałam i wrzucałam wszystko do jednego pliku (wcześniej miałam w kilkunastu, bo osobno rozdziały, osobno spisy itd.) - po to, żeby szybciej się to potem drukowało. I eksportowałam sobie to wszystko do pliku PDF, żeby w czasie drukowania nic się nie poprzesuwało i nie porozchodziło. Na razie tak na próbę, żeby zobaczyć jak to wygląda.

I wiecie co? Wygląda to tak... naukowo! tak poważnie! i tak ślicznie! :) tak, wiem, głupia jestem, zachwycam się moją licencjacką pracą... :) chociaż właściwie to mogłaby uchodzić za magisterską bo wyszło mi 120 stron z załącznikami. Moja mama aż na mnie wyzywała że tyle napisałam ;) no ale co poradzić!

2 komentarze:

  1. 120 stron brawo! :) oj nie ma nic dziwnego w tym że tak się cieszysz, jak zobaczyłam mój licencjat byłam wzruszona;)

    OdpowiedzUsuń