wtorek, 17 czerwca 2008

Obrona i ostatnie dni w Łodzi, o!


Taaa daaaam! :) No to praca wydrukowana i oprawiona, teraz tylko muszę ją dostarczyć komu trzeba i będzie można odliczać dni do obrony. Sama obrona podobno nie taka straszna, pierwsza tura mojej grupy ma ją już za sobą. I co tu dużo gadać - wszystkie dziewczyny dostały 5! Pogratulować! :)

Ale ja póki co o obronie nie myślę, bo zwyczajnie nie mam czasu. I nawet się nie zapowiada że będę miała... w piątek opuszczam na stałe Łódź więc mam czas zaplanowany prawie co do minuty, bo i praca i spotkania z tymi których dawno nie widziałam (jak np. moja współlokatorka była), tymi z którymi spędzałam czas na studiach i też mogę ich nie zobaczyć długo, a przynajmniej nie wszystkich naraz, jak i tych których nie widziałam jeszcze nigdy (dzisiaj jestem umówiona z Magdą :):)) W czwartek natomiast czeka mnie wizyta polsko - cypryjskiego gościa. Znaczy Polaka którego poznałam na Cyprze! A do tego wszystkiego... pakowanie. Tak w ogóle to nie powinnam pisać, tylko już się zaczynać pakować, ale zwyczajnie nie mam siły. Praca (szczególnie taka jak dziś - kiedy przez większość czasu nie miałam nic konkretnego do roboty i albo wymyślałam sobie coś na siłę albo po prostu nic nie robiłam) potrafi naprawdę wymęczyć ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz