sobota, 5 kwietnia 2008

I znowu te wspomnienia...

Ostatnie dni to dla mnie czas większej niż wcześniej tęsknoty za Cyprem. Na każdym kroku napotykam się na rzeczy które przypominają mi o ludziach czy miejscach... często przeglądam zdjęcia (bo chcę je komuś pokazać albo czegoś szukam), przypadkowo słyszę jakąś piosenkę... tak jak dziś wieczorem - w oglądanym filmie natknęłam się na "American Pie". To była piosenka mojej współlokatorki Liny. Wybrzmiewała w naszym erasmusowym mieszkaniu codziennie po kilka razy, grana z komputera Liny i śpiewana przez nas wszystkich. Kiedy Lina wyjechała ( 25 grudnia) słuch o American Pie zaginął... do dzisiaj. Wystarczyło kilka dźwięków tej piosenki ale wszystkie wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą. Piękne wspomnienia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz