Syndrom cypryjski powrócił. Co to oznacza? Wspominanie i tęsknotę za tym co było. Przejrzałam kilkanaście albumów z naszymi erasmusowymi zdjęciami na facebooku, dodałam kilkadziesiąt komentarzy, przypomniałam sobie wiele momentów... wiele razy serce mi mocniej zabiło na widok jakiegoś miejsca, osoby lub sytuacji... z tego wszystkiego wybrałam parę zdjęć żeby wam zaprezentować, część już może widzieliście...
Oto 25 powodów mojej miłości do Cypru:
- Bo nieznani mi jeszcze wtedy ludzie zabrali mnie na przecudowną wycieczkę na północ Cypru,
- Bo poznałam wspaniałych ludzi którzy tworzyli moją erasmusową familię,
- Bo woda była przecudownie czysta i ciepła,
- Bo "Polak Litwin trzy bratanki" ;)
- Bo niektórzy, tak jak Jaques, potrafili mnie baaardzo pozytywnie zaskoczyć (jak on dobrze tańczył!! a jak gotował!!)
- Bo wycieczki w takim gronie nie mogły być nieudane,
- Bo 1 grudnia na drzewach wciąż były owoce,
- W w grudniu można było chodzić w bluzce na ramiączkach i podziwiać najpiękniejsze zakątki wyspy,
- Bo mimo odległości od domu udało nam się wytworzyć świąteczną i rodzinną atmosferę,
- Bo związek polsko - cypryjski może dać litwińskie dzieci ;)
- Bo można tam poznać wspaniałych Polaków,
- Bo tuż przed Sylwestrem można moczyć się w morzu,
- Bo nieważny jest kolor skóry!
- Bo można przetańczyć całą noc, nawet przy disco polo :)
- Bo w cypryjskim barze mogą pracować dwie Polki, tej samej nocy ;)
- Bo nawet czekanie na kogoś na lotnisku nie musi być nudne,
- Bo w styczniu można popijać sok ze świeżych truskawek,
- Bo blond włosy wzbudzają zainteresowanie większe niż biust,
- Bo podczas kalendarzowej zimy można znaleźć miejsca gdzie jest akurat jest wiosna lub jesień,
- Bo można z Litwinami, Rumunką i Irańczykiem odwiedzić turecki klub i świetnie się tam bawić,
- Bo nawet tam można kibicować polskim piłkarzom, na żywo, w gronie tysiąca rodaków!
- Bo są takie miejsca odwiedzone zupełnie przypadkiem, ale pozostające na zawsze w pamięci,
- Bo można pracować z trzema długowłosymi i przewspaniałymi ludźmi, z których jeden jest zawsze uśmiechnięty i pomocny, drugi non stop zwija papierosy i nigdy nie miał dziewczyny, a trzeci jest najukochańszycm i najbardziej bezradnym szefem jakiego do tej pory miałam!
- Bo są takie miejsca, w których chciałoby się pozostać już na zawsze...
- Bo wszystko jest tam na wyciągnięcie ręki..
Kasiu jak tak pięknie piszesz o swoich wspomnieniach z Cypru. Nie dość, że są one naprawdę wzruszające, mam ochotę tam teraz pojechać. Cały czas myślę o wymianie studenckiej... zobaczę jak będzie mi szło na nowym kierunku:) Jednym słowem Ty i Twoja notka są dla mnie natchnieniem, żeby zaryzykowac póki jest do tego okazja!
OdpowiedzUsuńBuziaki Katarzyno:*
od jakiegos czasu, w sumie przez przypadek trafiłam na Twoj bloog i go odwiedzam, wiem co czujesz bo tez co prawda juz 3 lata temu i tylko na 3 miesiace byłam na Cyprze ale mam takie dni ze siedze i przegladam zdjęcia i słucham greckiej muzyczki i wracam myslami do tamtych cudownych wakacji i tak mi sie chce tam wrocic chociażby na 2 tygodnie wakacji, ale wszystko przed nami... pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMagdaleno: bardzo się cieszę że jestem dla Ciebie natchnieniem! Korzystaj z okazji póki jest taka możliwość, naprawdę! Może nawet Cię tam gdzie będziesz odwiedzę :):)
OdpowiedzUsuńAniu: no właśnie, wszystko przed nami!! jeszcze się będziemy wylegiwać na cypryjskich plażach :) Pozdrawiam!