sobota, 27 grudnia 2008

To był...


dobry rok....
  • powitałam go w wyśmienitym towarzystwie Erasmusów. Północ wybiła dwa razy - po cypryjsku i po polsku. I w ogóle ta noc była z jednej strony iście międzynarodowa, a z drugiej - bardzo polska!
  • pierwsze 1,5 miesiąca było mi dane spędzić jeszcze na Cyprze. Żegnałam wszystkich wyjeżdżających przyjaciół i witałam świeżynki Erasmusowe. W końcu pożegnano mnie...
  • Polska przywitała mnie co prawda nie tak jak chciałam (liczyłam na biały śnieżek i temperaturę -5), ale od razu miałam okazję śpiewać do 4 rano i imprezować
  • ostatni semestr spędzony w Łodzi okazał się dużo ciekawszy niż te wcześniejsze. Dużo imprez, nowi znajomi (a wśród nich Erasmusi), praca zawodowa... i ta licencjacka też ;)
  • zaczęłam aktywnie spędzać czas - weekendami można mnie było spotkać praktycznie w każdym zakątku Polski. Raz Wrocław, raz Warszawa, potem Kraków, Olsztyn, Sopot...
  • zupełnie niespodziewanie dostałam propozycję pracy o jakiej od dawna myślałam. Wróciłam więc na stare śmieci do Radomska
  • spełniłam swoje dziecięce marzenie i zaczęłam studia w Krakowie. Moje wyobrażenia o tym miejscu się sprawdziły - Kraków jest magiczny! Szczególnie jak się ma w grupie takich świetnych ludzi!
  • mimo wyjazdu z Łodzi kontakt z ludźmi stamtąd wciąż jest świetny. A imprezy jeszcze fajniejsze niż wcześniej ;)
  • udało mi się spotkać z kilkoma osobami poznanymi na Cyprze - nie tylko polską ekipą, ale też Kostasem czy moimi Belgami,
  • jestem zadowolona z mojej pracy i to co robię sprawia mi dużą satysfakcję!
Właściwie to może to trochę niepolskie, ale nie mam powodów do narzekania! Wszystko układa się super... i jeśli mam sobie czegoś życzyć to tylko tego, aby przyszły rok był równie dobry jak ten!

5 komentarzy:

  1. ja też zaczęłam podsumowywać ten rok i nie jest aż tak optymistycznie jak u Ciebie.
    pewnie na dniach moje podsumowanie też pojawi się na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie tez do przodu i to sporo :) Nie dosc ze skonczylam jedne studia, zaczelam drugie, po drodze Prof, mialam prace to na koniec kogos fajnego poznalam a wczoraj w nocy jeszcze mialam Zobowiazanie Instruktorskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś tak dla wszystkich, dla wielu, ten 2008 rok widocznie musiał być dobry.

    Mnie data 2008, mimo wszystkich problemów i obowiązków jakie mi w pewnym momencie spadły na głowę, także cieszy.

    To nie był zły czas, zły rok.

    Pozdrawiam Kati Pe i.... przykro mi że w tamtym już roku skasowałas mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. przełomowy rok! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No Kochana, rok przedstawił się naprawdę wyśmienicie. W tym nowym, życzę Ci żeby był jeszcze wspanialszy... no i spędzony u JEGO boku;) buziaki

    OdpowiedzUsuń