niedziela, 12 października 2008

Cypr & Warszawa

Dzisiaj był naprawdę piękny dzień. Taki jak na Cyprze zimą - bezchmurne niebo, słońce i taka sama temperatura... żyć nie umierać!
No właśnie, u mnie na tapecie znowu Cypr. Z kilku powodów: po 1: będąc w Warszawie spotkałam się z Hensem i mieliśmy okazję powspominać nasze erasmusowe przygody. Po 2: również w stolicy spryskałam się zapachem z którym po raz pierwszy spotkałam się na Cyprze. I za każdym razem kiedy go czułam przed oczami miałam tamte chwile... tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek się od tych wspomnień "uwolnię" - wiem że dla niektórych ludzi ten temat jest już uciążliwy ;)

A co do samej Warszawy: pojechałam tam na szkolenie z treningu trenerów. I wiecie co? Większość rzeczy które dla innych były nowością (zabawy z uczestnikami, przemienność form, różnorodne metody szkoleniowe) już znałam. Skąd? Z kursu dla drużynowych harcerskich, na którym byłam w pierwszej klasie liceum... właściwie to rzeczą którą z tego szkolenia wyniosłam jest to, że wszystko to co robiłam dla dzieci, mogę też robić dla dorosłych ;) więc nie był to czas stracony. No i zrobiłam małe zakupy ubraniowe, a także obejrzałam film "Kobiety". Polecam, pod warunkiem że na dużym ekranie nie chcecie oglądać męskich twarzy ani tyłków! :)


2 komentarze:

  1. Tak, spotkanie na szczycie w imię przyjaźni Radomsko (jak to sie odmienia!? Żeby nie kojarzyło się z Radomiem? LOL) odbyło się, powitalny podarek wręczony.

    -Hens-

    OdpowiedzUsuń
  2. Radomsko, Radomska, Radomsku, radomszczański, Radomszczanka itd ;)
    a co do podarku to się odwdzięczę następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń