sobota, 25 sierpnia 2007

Zegar ruszył... do wyjazdu miesiąc

Odliczanie rozpoczęte - za równy miesiąc, 25 września wyjeżdżam na Cypr w ramach programu Socrates/ Erasmus. Przede mną jeszcze wiele spraw do załatwienia - przede wszystkim zakupy!!! Bo przecież trzeba kupić nowe ciuchy, jakieś kosmetyki, buty itd... poza tym - cały stos papierków, które załatwić mogę dopiero na tydzień przed wyjazdem (podpisanie umowy, karta obiegowa itd, wymagane przez uczelnię...) No i najcięższe - pożegnanie z bliskimi, zwłaszcza z Przemkiem. Tak długiej rozłąki jeszcze nie mieliśmy!

Co do samego wyjazdu - z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa, z drugiej - pełna obaw. Szczęśliwa - bo czas tam spędzony to będą bardziej wakacje niż nauka (zajęcia mam dwa razy w tygodniu...), tam jest cieplutko, poznam nowych ludzi i podszkolę się w angielskim. Zobaczę nowy kawałek świata i spędzę beztrosko 4 miesiące.
Pełna obaw - bo z mojej uczelni jadę tam sama, więc przynajmniej na początku będę zdana tylko na siebie. Niby znam angielski, ale jest pełno słówek, potrzebnych w codziennym życiu, których zupełnie nie znam. Na Cyprze np. są inne gniazdka niż u nas - skąd będę wiedzieć gdzie taką przejściówkę mam kupić no i jak się dogadam ze sprzedawcą?;> To może trochę głupi przykład ale czasem takie myśli mnie nachodzą ;)

6 komentarzy:

  1. Kasiu powodzenia trzymam kciuki i już od dziś czekam na Twój powrót

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro zaczęły wpisywać się Kasie to i ja, jako Kasia, dołączę :) Również trzymam kciuki, będę śledzić cypryjską przygodę, trochę jej przy okazji zazdroszcząc i zgłębiając tajniki japońskiego :) Będzie dobrze. Będzie więcej niż dobrze i już się nie mogę doczekać pierwszych wrażeń... No, ale to dopiero za miesiąc. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasie - dzięki za miłe słowa.
    Będę pisać, wstawiać zdjęcia.... oczywiście jak tylko będę miała czas ;)
    pozdrawiam!
    również Kasia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam za słowo z tymi zdjęciami ;) Z czasem będzie pewnie problem, ale co to za studentka, która nie ma w planach zarwanych nocy, mm? :):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm co do zarwanych nocy - jak dobrze pójdzie to od razu po przyjeździe będę miała załatwioną pracę... będę kelnerką w barze - więc zarwane noce będą tak czy siak ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie taki gniazdka jak w UK... zreszta sa takie multiprzelaczki, ktore w dowolna strone mozna :) A na pewno na miejscu da sie kupic przelaczke!

    OdpowiedzUsuń